30 cze 2025

antykwariusze wszystkich krajów łączcie się!

Docent trąca mnie w łokieć i pokazuje dyskretnie palcem: Krakowski makaroniarz! Rzeczywiście, choć z każdym rokiem i kolejnym umbryjskim domem, coraz bardziej włoski. Podchodzimy, grzecznie się witamy, gratulujemy pięknych książek. Gadka szmatka, czy specjalnie na targ, czy już coś kupiliśmy. Chłopaki pokazują reklamówkę i mówią, że upolowali fajną lampę. Docent potem będzie mówił, że ta reklamówka wyglądała bardziej jakby zdekapitowaną przez Judytę głowę Holofernesa z obrazu Artemisii Gentileschi zawierała, a nie antykwaryczne cudo art deco. Wszyscy się zastanawiamy jak tam słynne freski Pierra della Francesca w kościele św. Franciszka. Ja mówię, że sprawdzałem i powinno być otwarte, chłopaki przekonują, że gazety poranne sprawdzali i nic nie wskazywało, że ma być zamknięte, ale było. Podreptaliśmy na darmo. 

Pod kościołem smutny Docent wyjął „Barbarzyńcę w ogrodzie” i zaczął sobie przypominać esej o wybitnym malarzu pochodzącym z sąsiedniego Borgo San Sepolcro. Ja poszedłem na targ staroci. Wystawców jest ponad 400. Spotykają się zawsze w pierwszą sobotę i niedzielę każdego miesiąca, szczelnie wypełniają Piazza San Francesco, Piazza Grande i Loggia Vasariego i wiele ościennych uliczek, czyniąc z Arezzo największy we Włoszech targ staroci. 

Fiera Antiquaria Arezzo narodziło się 2 czerwca 1968 roku dzięki inicjatywie Ivana Bruschiego, handlarza i kolekcjonera antyków. Sam pomysł Bruschi podpatrzył w Londynie, inspirując się targiem na Portobello. Zażarło tak skutecznie, że rocznie targ staroci w Arezzo odwiedza 200 tys. osób.

Z Docentem spotykamy się pod Casa Bruschi. W swojej rodzinnej, średniowiecznej kamienicy zostawił muzeum i fundację swego imienia, gdzie można oglądać zbiory gromadzone przez całe życie. Ponad 10 tys. przedmiotów. Obrazy, księgi, zbroje, rzeźby, numizmatykę, meble, kościelne artefakty. Docent mówi, że to idealny przykład Wundernkammern, gabinetów osobliwości, tworzonych od XVII wieku, gdzie władcy i bogacze gromadzili interesujące rzeczy w swoich kolekcjach, tworząc podstawy dla późniejszych muzeów. 
Docent cały dzień z dumą ściska „Barbarzyńcę w ogrodzie” i mówi, że w sumie to mógłby się wystawić z tą jedną książką na targu. Na allegro chodzi po 500 zł. 

2024










 

 

 
 
 
















 










 

11 lut 2025

palermo

Docent nerwowo spogląda na zegarek, ale autobusu jak nie było, tak nie ma. To dość świeża atrakcja w Palermo, objeżdża historyczne centrum i jest darmowy. Nowoczesność i wyjście naprzeciw turystom dosięgło i stare dobre Palermo. Mały autobusik rusza spod Porta Felice i pokonuje 34 przystanki zaplanowane na 55 minut, ale zazwyczaj zajmuje mu to ok. 70 minut, bo wiadomo, korki. Kursuje dość często, co 20 minut. Ale uwaga, autobus jest jeden. W dodatku kierowca jak skończy swój godzinny kurs, robi sobie przerwę. No to jak to możliwe, że kursuje co 20 minut, jak chce rozkład wywieszony na przystanku? Oj tam, oj tam, po co drążyć. Czas w Palermo płynie swoim życiem. Urzędnicy mieli zrobić autobus darmowy i jeżdżący co 20 minut? Zrobili. Że nie jeździ, no trudno, to są Włochy, to jest Sycylia. Słońce świeci, pomarańcze pachną, czym się stresować. Przyjedzie, to będzie. Hrabia Lampedusa pisze w „Gepardzie”, że jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić. Dali autobus? Dali. Przyszła nowoczesność? Przyszła. Ale pojedziesz nim, jak będziesz mieć trochę szczęścia.

Zresztą, jak się chodzi, więcej można zauważyć. Jak Karel Čapek „jeszcze wczoraj napisałbym wam, że to najczystsze miasto w całych Włoszech; dzisiaj, po włóczędze dokoła portu Cala, myślę, że jest najbrudniejsze, nawet biorąc pod uwagę Neapol oraz Rocca di Papa. Natomiast bezsporną zaletą Sycylijczyków jest, że niemal wcale nie żebrzą; zdają się w ogóle surowsi i godniejsi niż ci kędzierzawi neapolitańczycy tam bardziej na północy, być może pod wpływem kultury hiszpańskiej. Wpływy hiszpańskie są ostatnie; pierwsze były greckie, drugie i trzecie – saraceńskie i normandzkie; renesans otarł się tylko o te tereny. Zalejcie te rozmaite czynniki kulturotwórcze olśniewającym słońcem, afrykańską glebą, mnóstwem kurzu i przepiękną roślinnością, a otrzymacie Sycylię.”

Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Gepard

Karel Čapek, Listy z podróży